"Gdy myśmy zapie***ali...". Lempart wściekła na Hołownię i Kosiniaka-Kamysza

Dodano:
Marta Lempart Źródło: PAP / Radek Pietruszka
"Przegranych kandydatów z I tury zabrakło, gdy myśmy zapie***ali, walcząc o Polskę. Wystawili nas, obywateli!" –  twierdz Marta Lempart w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła wczoraj wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich na podstawie danych ze wszystkich obwodowych komisji. Na konferencji prasowej szef PKW przekazał wyniki głosowania na podstawie danych ze wszystkich 27 tys. 230 obwodowych komisji wyborczych. Andrzej Duda uzyskał w sumie 10 mln 440 648 głosów, co daje mu 51,03 proc. Rafał Trzaskowski otrzymał natomiast 10 mln 18 tys. 263, co przekłada się na 48,97 proc. poparcia.

"Dziesiątki tysięcy osób zarywało noce, klęło i płakało ze zmęczenia, a dla przegranych kandydatów z I tury walka o Polskę skończyła się 28 czerwca. To hańba i nie wolno im tego darować" – przekonuje Lempart.

Jej zdaniem o sukcesie Dudy przesądziła kilka czynników. Duże znaczenie mieli obywatele, którzy zdecydowali się w ogóle nie głosować. "To był dla mnie komunikat od kolegów "demokratów" – trudno, najwyżej cię w końcu w tej Polsce zabiją, my mamy inne priorytety" – stwierdziła.

Lempart przekonuje również, że PiS oszukiwał w głosowaniu za granicą, czego dowodem mają być niedostarczone lub nieodebrane karty.

Jej zdaniem o sukcesie Dudy przesądziła jednak przede wszystkim postawa pozostałych kandydatów, którzy odpadli w I turze, a którzy nie wsparli w wystarczający sposób Rafała Trzaskowskiego. "Efektem ich obrzydliwej politycznej kalkulacji i zwykłego lenistwa jest m.in. to, że 240 tys. wyborców Hołowni nie poszło zagłosować, 140 tys. tych, którzy w pierwszej turze oddali głos na Kosiniaka-Kamysza, także" – przekonuje.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...